piątek, 23 listopada 2012

Dunkelweizen czyli pszeniczne ciemne


Dzisiaj dzień wolny. Tak się zastanawiam, co by tu dobrego tu uwarzyć... Popełniłem kilka tygodni temu błąd i zapytałem moją najukochańszą małżonkę, na co miałby ochotę. No i powiedziała PSZENICZNIAK.
Po niemalże wywierceniu mi dziury w brzuchu do kręgosłupa, mówię mojej żonie: ołkej.
Tak na marginesie: będąc w jakimś hipermarkecie kupiliśmy na próbę pałlacośtam ;) wersja ciemna (żona chciała wypróbować, czy ciemne pszeniczne w ogóle lubi...). Po sprawdzeniu składu na etykiecie moją uwagę zwróciła  zawartości alkoholu. Mówię sobie: hmmmm trochę go dużo, a osoby czytające tego bloga wiedzą, że moim zdaniem nie można mieć i smaku i wysokiej zawartości alkoholu w piwie, bo  zawsze jest coś kosztem czegoś.
Po pierwszym łyku moja żona zrobiła wielkie BLEE, a potem przyszła na mnie kolej... Trudno, napiszę to : tylko przez wrodzone skąpstwo nie wylałem do zlewu tego napoju piwnego.
Ale zaraz, miało być o moich zmaganiach: to nie jest blog o piwach, tylko o moich piwnych bojach .

Dunkelweizen, a może Schwarzweizen



  • słód pilzneński - 1,3kg
  • słód pszeniczny jasny - 1,9kg
  • słód monachijski typ II - 0,6kg
  • słód Carawheat (pszeniczny karmelowy) - 0,2kg
  • słód palony 0,1kg


Zacieranie:

10' w 46°C przerwa ferulikowa
10' w 53°C p. białkowa
10' w 63°C p. maltozowa
35' w 72°C p. dekstrynowa (na smak :) )


Osoby, dla których warzenie piwa to sztywne trzymanie się przepisu, uprzejmie informuję, że "zacieranie " należy traktować mocno z przymrużeniem oka. Niestety proces zacierania miał trwać ok 1 h, a trwał 2 h i dzięki pomocy osób z forum PIWO.ORG udało się  opanować sytuację. Głownie moją, bo z piwem było ok ;).
Co do chmielu: chmiel Lubelski szyszki - 60g gotowany łącznie 1 h

20g na 1h
40g na ostatnie 10 minut 


Otrzymałem ok 18 litrów brzeczki o 13 BLG (23/11/2012 START)
 
09/12/2012 zabutelkowano 32 butelki 0,5 litra czyli 16 litrów.

Blg końcowe 4 czyli piwo będzie miało w okolicach  4,7% alkoholu 

Smakowo: bardzo mocno wyczuwalne aromaty kawowe, zrównoważona goryczka, jednak słaba i nietrwała piana. Piwo bardzo smaczne, jednak kolejnym razem zdecydowanie należy zmniejszyć nieco ilość słodu palonego (do 0,05kg).

Etykieta:


 



8 komentarzy:

  1. Chmielnie mogłeś zrobić na odwrót - więcej na gorycz niż na aromat ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. „ a jak wszyscy co czytają tego bloga wiedza, że nie można mieć i smaku i alkoholu w piwie bo zawsze jest coś kosztem czegoś” — Ciekawe czemu najbardziej aromatyczne i smakowite piwa typu RIS, porter bałtycki czy barley wine mają nierzadko 9~10% alkoholu? Może dlatego, że ci którzy je warzą nie czytają tego bloga? :P

    No i pierwsze słyszę, żeby ktoś Paulanera chciał do zlewu wylewać... Musiał być mocno zepsuty...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w sumie coś w tym jest . tylko w takim razie dlaczego piwa koncernowe czeskie mimo mniejszej ilości alkoholu są dużo lepsze od koncernowych polskich sikaczy które poza alkoholem niczego sobą nie reprezentują.

      Z mojego doświadczenia piwowarskiego są 2 drogi albo zacieram w kierunku alkoholu albo w kierunku smaku ja wybieram drugą drogę.

      Poza tym to mój browar, mój cyrk i moje piwo:P

      Usuń
    2. Słusznie, przecież nie będę Ci mówił jak masz piwo warzyć :)

      Po prostu takie twierdzenie że nie da się równocześnie zrobić piwa treściwego i z alkoholem, może kogoś wprowadzić w błąd. To jest prawda tylko w odniesieniu do piw o niskim ekstrakcie początkowym i zacieraniu w naprawdę niskich temp. (~62°C).
      Ja zacieram zwykle w 67/68 i praktycznie nie odfermentowuje mi niżej niż 4°Blg, a często jest to między 4 a 5.

      I co, dobra ta pszenica wyszła? Robiłem ostatnio weizenbocka, ale jeszcze się fermentuje... :)

      Usuń
    3. jeszcze nie wiem dopiero tydzień po zabutelkowaniu. Jeśli chodzi o testowanie piwa zielonego smakowało całkiem całkiem -lepiej jak pałla coś tam :P i mam nadzieje że będzie całkiem przyzwoicie jak chociaż jeszcze tydzień poleży. Następnym razem myślę dać mniej palonego bo smak dość dominuje, ale mam nadzieję, że się ułoży.

      Usuń
  3. Dopiero zobaczyłem: „Jeśli jesteś ciekaw ja robi się piwo w pasją” — mały błąd się wkradł (a właściwie dwa)... :)

    Z tą chemią i polepszaczami to też widzę robi się niezły „urban legend”, tylko jeszcze konserwantów brakuje. Ja rozumiem, że piwa koncernowe nie są zbyt smaczne, ale bez przesady... :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za Twoje sugestie ciszą się że podzieliłeś się swoją opinią ze mną. Naprawdę doceniam to.

    OdpowiedzUsuń
  5. No stary tym piwem kupiłeś informatyka pyszneee ja chcę jeszcze :p

    OdpowiedzUsuń