niedziela, 9 grudnia 2012

Pszeniczne a może pszeniczno-gryczane...

Słody na ok. 22l piwa:


  • słód pilzneński 1,5 kg
  • słód pszeniczny 3,0 kg
W celu ułatwienia filtracji dodałem 150 gr łuski gryczanej i ona zamiast pomóc w filtracji, dała super smak. Samej filtracji nie poprawiła, ponieważ pływała sobie po wierzchu - pewnie dlatego, że znalazła się w piwie spontanicznie, pod sam koniec zacierania ;)

 

Chmiele


·         Chmiel Lubelski 22g szyszka 

Drożdże


·        z poprzedniego pszeniczniaka 

 

Zacieranie w 15 l


- 45°C - 15 min
- 55°C - 15 min
- 62°C - 30 min
- 72°C - 50 min
Wysładzanie 12 litrów 

Czas gotowania


60 minut

Chmielenie


20g Lubelski - 60min 

O dziwo, proces przebiegł w miarę sprawnie i bez przykrych niespodzianek - może poza zmianą stylu piwa na " gryczany "  za sprawą dodania łuski... okazuje się, że w przeciwieństwie do łuski ryżowej nie jest neutralna w smaku ;) Nie ma co płakać: razem z żoną lubimy aromat gryczany, więc tragedii nie ma, a może to jest zalążek super przepisu. 
Pamiętajcie moi mili przepisy są dla ludzi bez wyobraźni  

w dniu 19/12/2012 otrzymano 19,5 litra piwa o blg końcowy 5 (początkowe 13) 

Smak: pierwsze testy wypadły bardziej niż zadowalająco, piwo mocno słodowe, z lekkim aromatem chmielu, który dobrze komponuje się z piwem. Jedyny minus: niezbyt trwała piana. Użyta łuska gryczana ostatecznie nie jest w piwie wyczuwalna.
Po dłuższym leżakowaniu: wrażenia smakowe porównywalne. Piwo więc szybko "dojrzewa", już po ok. 3 tygodniach od zabutelkowania można je pić. Bardzo dobre!


Etykieta:
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz