poniedziałek, 20 maja 2013

Plany na kolejne warki...

Jak wspominałam już kiedyś, w lecie planujemy przerwę warzeniową ok. 3-4 miesięczną (jak ja to przeżyję?). Głównym powodem jest oczywiście temperatura (samo warzenie przy tych upałach byłoby koszmarem, o fermentacji już nie wspomnę...). Mamy jednak pewne wątpliwości, czy jeszcze w czerwcu nie uwarzyć serii pszeniczniaków (hefeweizenów będąc dokładnym) - zobaczymy...
W jednym ze sklepów piwowarskich jest właśnie promocja na płynne drożdże i dziś zamówiłam 2 paczki - jedne z myślą o hefeweizenach (Wyeast 3638 Bavarian Wheat) i jedne z (wstępną) myślą o witach i biere de garde (Wyeast 3864 PC Canadian/Belgian Ale 4Q12). Te drugie w zasadzie z przypadku, bo miałam ochotę na Wyeast 3463 Forbidden Fruit... Niestety się wyprzedały, więc zapolowałam na alternatywę.
Co do planów warzelniczych, zostały jeszcze 2 piwa do wykonania z poprzednio zaplanowanych warek: jeszcze jeden altbier, tym razem chmielony tylko magnum oraz spruce beer- czyli piwo "chmielone" pędami świerku.
Oprócz tego na pewno będą jeszcze 2 piwa: świąteczne (trzeba zrobić je odpowiednio wcześnie), no i prawdopodobnie jakieś jasne, lekkie piwo (ok. 10 BLG) delikatnie chmielone, na upały... Na razie jednak muszą zwolnić się fermentatory, bo stoi 6 pełnych...
Jeśli chodzi o plany na hefeweizeny:
1. mieszanina słodów pszenicznego, pilzneńskiego i monachijskiego, chmielona hallertauerem - nazwa robocza: 20.000 Meilen
2. mieszanka pół na pół słodu pilzneńskiego z monachijskim, chmielone h.mittelfruh - nazwa robocza: Eigentlich Gut
3. ponownie mieszanka pilzneński + pszeniczny, tym razem nieco więcej pszenicznego, chmielone lubelskim z (UWAGA!) zacieraniem dekokcyjnym, nazwa robocza: Weizen Reich
4. pszeniczny, monachijski i odrobina karmelowego, tym razem z h.hersbrucker i nazwą roboczą Hier kommt die Sonne.
Dlaczego aż tyle hefe? No bo szkoda mi kupować drożdże płynne i wykorzystywać je tylko raz czy dwa :D
Oczywiście może nastąpią jeszcze jakieś zmiany... Nigdy nic nie wiadomo ;)
Co oprócz tego? Na pewno trzeba będzie ponowić warzenia niektórych piw: na pewno miodowe oraz full aroma hops. Świetne piwa, których zapasy powoli się kończą... KONIECZNIE także cydr: zeszłoroczny jest REWELACYJNY, oczywiście po odleżeniu swojego pół roku, mam nadzieję, że i w tym roku się uda.
Doszliśmy w ogóle do wniosku, że wolimy piwa raczej jasne niż ciemne, więc pewnie takich będziemy warzyć więcej.
Oprócz tego pewnie coś belgijskiego, skoro już zaopatrzyłam nas w drożdże, dodatkowo mam ochotę uwarzyć biere de garde... Moja książeczka z przepisami do wypróbowania rozrosła się już do rozmiarów książki i ma 250 pozycji... jest z czego wybierać ;)
Jednym problemem są butelki. Po wzmożeniu tempa warzenia naprawdę jest z tym problem, ciągle ich brakuje.  W przeciągu najbliższych dwóch tygodni mamy 3 butelkowania, potrzebne jest co najmniej 140 butelek, a mamy może 60... No i miejsce na kolejne skrzynki także zaczyna się kończyć ;)

EDIT: no niestety dostałam wiadomość ze sklepu, że Wyeast 3638 ktoś mi buchnął sprzed nosa... Nawet mnie to specjalnie nie dziwi, bo jeśli chodzi o ostatnie zamówienia przez net, mam ewidentnie pecha. Postanowiłam wypóbować Wyeast 3333 - dam im szansę. Cena jest fajna, więc nie będę kręcić nosem :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz